Filipiński gwiazdor zgodził się na wszystkie warunki, jakie "Money" postawił na początku roku. "Pacman" przystanie na tzw. olimpijskie testy antydopingowe, podział zysków w stosunku 50-50 i Las Vegas jako miejsce, w którym walka miałaby się odbyć. Do być może największego pojedynku w historii boksu Arum zamierza doprowadzić w połowie listopada. Teraz promotor oczekuje na odpowiedź z obozu Mayweathera. - Piłka jest po jego stronie. Może zdecydować się na tę walkę lub odmówić nie podając powodu. Decyzja leży w jego rękach - powiedział Arum. - Dużo rozmawiałem z Mannym o tej sytuacji i wiem jak bardzo jest zdeterminowany, by zwabić Mayweathera do ringu. Zgodził się nawet na te bzdurne dodatkowe testy. To głupota, ale Manny zrobi wszystko, by Floyd zechciał z nim walczyć. Mieszkam w Vegas, więc to dla mnie nie problem. "Pacman" też nie ma nic przeciwko. Tak jak mówiłem, on zgodzi się na wszystko. Są przyczyny, dla których walka odbędzie się właśnie w Vegas - dodał.