Jako pierwszy zważony został Przemysław Saleta (43-7, 21 KO), który zanotował 104,9 kg, a po nim pojawił się Andrzej Gołota (41-8-1, 33 KO), wnosząc na wagę 110,1 kg. - Nie patrzyłem w jego oczy, bo co można zobaczyć w nich poza tęczówką i źrenicą. Nie można dostrzec, czy ktoś się boi czy nie - w swoim stylu odpowiedział Gołota. Od przylotu do Polski pięściarz wyraźnie schudł. Waży też znacznie mniej niż podczas swoich ostatnich pojedynków. - To jest dla mnie bardzo dobra waga. Tyle właśnie zamierzałem osiągnąć przed tą potyczką. Czuję się lepiej niż przed poprzednimi walkami, ponieważ nie mam już problemów z lewą ręką. Zobaczymy, jak przełoży się to na moją postawę w ringu - ocenił Gołota, który do tej pory ma na koncie 41 wygranych (w tym 33 przed czasem), osiem porażek (pięć przed czasem) i jeden remis. Ostatni pojedynek Gołota stoczył w październiku 2009 roku, kiedy to uległ przed czasem Tomaszowi Adamkowi. - Na razie nie odczuwam stresu. Nawet przed sparingami nie byłem spięty. Teraz Andrzej Gołota jest starszy. Zresztą obydwaj jesteśmy na tyle doświadczeni, że będziemy wiedzieli co robić w ringu. Przed samą walką będę już tylko odpoczywał. W ostatnich godzinach najważniejszy będzie spokój - przyznał. Zapytany o taktykę na sobotni wieczór odpowiedział krótko. - Szczerze? Wygrać. Muszę zrobić wszystko, żeby wygrać. Zobaczymy jednak, z czym rywal wyjdzie do mnie i jak się będzie zachowywał - odparł. Saleta również wydawał się spokojny i opanowany. - Myślę, że zarówno z jego strony, jak i mojej tej walce towarzyszą pozytywne emocje. Nie mogę już doczekać się tego pojedynku i chciałbym, aby już się odbył - przyznał Saleta. On również zgubił sporo kilogramów w trakcie przygotowań. - Na początku okresu przygotowawczego ważyłem 117 kg i nierealne wydawało mi się osiągnięcie 105 kg. Jednak udało się i to może się przełożyć na moją szybkość i wytrzymałość - przyznał były mistrz Europy w wadze ciężkiej. W przeciwieństwie do Gołoty, któremu wyraźnie doskwiera ostatnia porażka z Adamkiem, Saleta podtrzymuje deklarację o zakończeniu kariery bokserskiej. - Po naszej walce spodziewam się sporych emocji. Liczę, że wygra lepszy i to będę ja. Mam jednak nadzieję, że ten pojedynek sprawi radość mnie, Andrzejowi i przede wszystkim kibicom. Zamierzam zaatakować od pierwszej rundy. Chcę, żeby ta walka toczyła się w półdystansie. Nie sądzę, abym był w stanie znokautować Andrzeja w pierwszej rundzie jednym ciosem, bo nie jestem puncherem. Jednak podkreślam, że nie lubię nudnych walk. Bez względu na wynik naszego pojedynku, to jest mój ostatni w karierze i z tego powodu się cieszę - zakończył Saleta, który ma na koncie 43 wygrane (21 przed czasem) i siedem porażek (wszystkie przed czasem). Początek sobotniej gali zaplanowany jest na godzinę 18.30. Gołota i Saleta pojawią się w ringu ok. 23.15. Poniżej pozostałe wyniki ważenia przed sobotnią galą: W walce amatorskiej zmierzą się: Adrian Antosiak - 85,2 kg i Paweł Wierzbicki - 90,7 kg W sześciorundowej walce w kategorii junior ciężkiej zaboksują: Izu Ugonoh (8-0, 7 KO) - 90,4 kg i Łukasz Rusiewicz (13-12, 6 KO) - 90,7 kg Na dystansie dziesięciu rund zmierzą się: Krzysztof Cieślak (18-4, 5 KO) - 58,5 kg i Kamil Łaszczyk (11-0, 6 KO) - 58,4 kg Ośmiorundowy pojedynek stoczą: Robert Świerzbiński (11-0, 3 KO) - 71,9 kg i Maciej Sulęcki (12-0, 3 KO) - 72,2 kg Na osiem rund zakontraktowano także kolejną walkę: Remigiusz Wóz (5-0, 5 KO) - 79,3 kg i Dariusz Sęk (17-0-1, 6 KO) - 78,7 kg Planowo dziesięć rund przeboksować mają: Bartłomiej Grafka (7-5, 2 KO) - 77,1 kg i Paweł Głażewski (19-1, 5 KO) - 78,9 kg Na dystans sześciu rund zaplanowana jest kolejna walka: Damian Trzciński (4-2, 2 KO) - 95,2 kg i Krzysztof Zimnoch (13-0-1, 10 KO) - 99,3 kg INTERIA.PL/PAP