Peter jednak nie chce na to przystać. "Nigeryjski Koszmar" żąda podziału pół na pół. "Peter chce za dużo. Złożyliśmy mu ofertę na 150 tysięcy dolarów, on jednak upiera się przy podziale 50:50 wszystkich wpływów z walki, również z wpływów ze wszystkich transmisji telewizyjnych na świecie. Peter wierzy, że ma ogromną rzeszę fanów na świecie, głównie na kontynencie afrykańskim oraz w Bułgarii, skąd pochodzi jego menedżer" - wyjaśnił Ziggy Rozalski. "Staramy się doprowadzić do tego pojedynku, ale jeśli do niego nie dojdzie, to tylko z winy obozu Adamka. Fakty są takie, że jestem rozsądnym mediatorem i zaproponowałem im bardzo dobre warunki. Chcemy tej walki bardziej niż inne. Organizacja IBF dała nam czas na dojście do porozumienia do 7 stycznia. My jesteśmy gotowi pojechać do niego do Polski, a sędziować mogą nawet członkowie jego rodziny. Nie boimy się niczego, a Samuel nigdy jeszcze nie odrzucił propozycji żadnej walki" - stwierdził menedżer Nigeryjczyka, strasząc przy okazji, iż jeśli obie strony się nie dogadają, wówczas w miejsce naszego "Górala" mógłby wskoczyć pobity przez niego w kwietniu Chris Arreola (29-2, 25 KO). "Rozmawiałem już na ten temat z Danem Goossenem i Arreola mógłby zastąpić Adamka. Szukamy tylko trudnych przeciwników" - dodał Gotzew. Prasa w Nigerii spekuluje, że Peter liczy na ostatnią dużą wypłatę, która pozwoli mu na spokojną emeryturę. Dziennikarz nigeryjskiego "The Nation" uważa, że jeśli Peter wierzyłby, że może pokonać Tomasza Adamka (43-1, 28 KO), wziąłby każdą ofertę. Wygrana z "Góralem" wywindowała by go na wysokie miejsce w rankingach, czyli zaraz za braćmi Kliczko i Davidem Hayem. "Samuel powinien czuć się wybrańcem, z tego powodu, że jest przymierzany do walki z Adamkiem. Wciąż ma znaczące nazwisko, ale nie wygrał przecież żadnej ważnej walki w ostatnich latach. Peter musi sobie uświadomić, że to Adamek jest teraz gwiazdą i to on może stawiać warunki" - pisze Stella Bamawo w nigeryjskim "The Nation".