Być może jeszcze zaboksuje, lecz wciąż nie wiadomo z kim. Pierwszy z szykowanych rywali - Izu Ugonoh (16-0, 13 KO) nie dogadał się z organizatorami tej imprezy. Naturalnym następcą miał być Andrzej Wawrzyk (33-1, 19 KO). On zrobił swoje, pokonał w sobotni wieczór przed czasem Alberta Sosnowskiego, ale nabawił się kontuzji łuku brwiowego. "Szkoda, ale nie jestem w stanie tak szybko wyleczyć oka" - napisał na jednym z portali społecznościowych Wawrzyk.