Absencja amerykańskiej gwiazdy boksu trwała 15 lat. Wreszcie Mike Tyson zdecydował się powrócić na ring i stanąć oko w oko z Ronem Jonesem Jr. w walce pokazowej. 54-latek niedawno chwalił się formą, mówiąc o kilogramach, które zrzucił. Teraz przy okazji walki wspomina dawne czasy, mówiąc szczerze o wielu wątkach ze swojego życia. "Najlepszy okres w moim życiu był prawdopodobnie tuż przed zdobyciem tytułu. Kiedy zdobyłem tytuł, wszystko zrobiło się trudne. To nie był dla mnie odpowiedni czas. Miałem wokół siebie zbyt wielu emocjonalnych wampirów" - powiedział Tyson w rozmowie w podcaście BBC. Najmłodszy w historii mistrz świata w swojej kategorii wyznał, jak istotny był i wciąż jest dla niego boks. Uważa dzisiaj, że sport wiele mu dał i trudno powiedzieć, gdzie byłby bez niego. "Nie chcę nawet myśleć o tym, gdzie byłbym bez tego pięknego sportu" - dodał sportowiec. Amerykanin wyraził się jasno, że jako swój życiowy autorytet traktował trenera, który pokazał mu w życiu właściwy kierunek. Stwierdził jednak, że całkiem niedawno nauczył się jednak kontrolować pewne zachowania, które zostały w nim ukształtowane w czasach dorastanie w Nowym Jorku. "Najlepszą rzeczą, jaka może przydarzyć się każdemu młodemu mężczyźnie lub kobiecie, jest posiadanie wzoru do naśladowania" - oznajmił Mike Tyson. Walka z Ronem Jonesem Jr. ma wymiar charytatywny. Pojedynek odbędzie się w sobotę, 28 listopada w Staples Center w Los Angeles. AB