- Trochę mi smutno, ale trzeba przecież kiedyś powiedzieć "stop", wszystko bowiem ma swój kres. Teraz chcę się sprawdzić w biznesie. A dokładnie w branży ubezpieczeniowej. Mam kapitał, znaną twarz, jako taką sławę. Otaczają mnie sprawdzeni ludzi, przyjaciele. Jestem pewny, że z nimi uda mi się także poza ringiem - stwierdził Michalczewski. - Ja już swoje zrobiłem. Teraz będę miał czas, aby oddać się swoim hobby. Przede wszystkim opieką nad młodymi bokserami. Będę też miał więcej czasu dla rodziny i na moją pasję - łowienie ryb - dodał "Tygrys".