Kolejną walkę stoczy już 24 września na "Windoor Boxing Night" w Kaliszu. 29-letni pięściarz grupy Tymex Boxing Promotion na co dzień gra w A-klasowym zespole Strażak Wielogóra (okręg radomski). W tym sezonie zagrał w trzech z sześciu meczów tej drużyny, zdobył dwa gole, a przy trzech kolejnych asystował. - Wystąpiłem we wszystkich wygranych spotkaniach, a w tych, których przegraliśmy, niestety mnie zabrakło. Oczywiście nie chcę przez to powiedzieć, że wyniki zależą tylko ode mnie. Na trzy tygodnie przed pojedynkiem z Łukaszem Janikiem zakończyłem granie w piłkę. Muszę uważać, aby nie doznać kontuzji, a mam na myśli i ostro grających rywali, i kartofliska nazywane boiskami. Najgorsze i najbardziej podstępne są kępki trawy. Na szczęście w Wielogórze murawa jest na dobrym poziomie - podkreślił Żeromiński, który ma w dorobku m.in. srebrne medale mistrzostw Polski i turnieju im. Feliksa Stamma oraz brąz igrzysk w sportach walki w Pekinie w 2010 roku. Bokser promowany przez Mariusza Grabowskiego na profesjonalnych ringach stoczył 13 walk, z których 10 wygrał, dwie przegrał, a jedną zremisował. Janika pokonał już w 2013 roku. - Na piłkarskim boisku jestem grzeczny, nigdy nie dostałem czerwonej kartki, a żółte zdarzają się bardzo rzadko, chyba tylko za dyskusje z sędziami. Ale w sobotę w Kaliszu nie będę grzeczny. Po raz drugi udowodnię Łukaszowi, że jestem lepszym zawodnikiem - dodał. Radomianin dodał, że pod koniec roku, jak zapewnił go szef Tymeksu, czeka go większe wyzwanie. - Nie mam zamiaru zakończyć kariery w wieku 35 lat z bilansem 30 wygranych, ale bez pokonania nikogo znaczącego. Jeśli w końcu mam powalczyć o jakiś pas wagi półśredniej, np. mistrza Unii Europejskiej, muszę wygrać z przeciwnikiem z szerokiej czołówki kontynentalnej. Chciałbym dostać kogoś mocnego już jesienią - stwierdził Żeromiński. W głównej walce w Kaliszu wystąpi miejscowy pięściarz, uznawany za objawienie ostatnich miesięcy w polskiej kategorii junior ciężkiej Adam Balski (6-0). Zmierzy się z byłym mistrzem świata w wersji tymczasowej Rosjaninem Walerym Brudowem (43-9). - Balski wyskoczył nie wiadomo skąd, jak swego czasu Michał Cieślak, dziś przymierzany już powoli do walk o tytuły najważniejszych federacji. Widziałem sparingi Adama z byłym mistrzem Europy Mateuszem Masternakiem i naprawdę Balski dobrze sobie radził - ocenił Żeromiński.