71-letni Buffer, który słynną frazę opatentował w 1992 roku, przyznał, że myśli o emeryturze w krótkiej rozmowie z portalem TMZ. Dziennikarz zapytał konferansjera, czy okrzyk pozostanie w jego rodzinie, czy prawa do niego przekaże swoim synom. "O ile go nie sprzedam" - odparł, a dopytywany, czy rzeczywiście myśli o sprzedaży, dodał: "Jasne. Trzeba niedługo przejść na emeryturę."Po chwili dał jednak do zrozumienia, że żadnej decyzji jeszcze nie podjął, a na emeryturę przejdzie "być może".Buffer miał w ostatnich latach problemy zdrowotne. W 2008 roku zdiagnozowano u niego raka krtani. W roku ubiegłym głos zawiódł go przy okazji największego wydarzenia w historii boksu - walki Mayweather-Pacquiao. Ostatnio część kibiców zaniepokoiła też jego nieobecność na gali Canelo-Khan w Las Vegas, ale konferansjer pracował wtedy po prostu po drugiej stronie oceanu, w Manchesterze, gdzie zapowiadał pojedynek Crolla-Barroso.