"Piękniś" jest zdania, że nie względy sportowe, a finansowe tak bardzo popychały Argentyńczyka do drugiej konfrontacji."Mój rywal nie jest głupi. Zdaje sobie doskonale sprawę z tego, że za pojedynek ze mną zarobi dużo więcej niż za inne walki. Maidana wie oczywiście, że znów przegra, ale skusiła go wypłata. Po prostu chce pieniędzy" - powiedział panujący mistrz świata wagi półśredniej i junior średniej.