W środowisku trwają dyskusje na temat tego pojedynku. Niektórzy są zażenowani, lecz są i tacy, którzy widzą pozytywy takiej konfrontacji i czekają na powrót Mayweathera. - Przecież to jest komedia - mówi wprost Gołowkin. - My w przeciwieństwie do nich będziemy walczyć na poważnie. To będzie prawdziwa walka - wtóruje swojemu rywalowi Alvarez. Floyd zna się na robieniu pieniędzy jak nikt inny i wiedział, że nie ma co rywalizować z potyczką GGG vs Canelo. Zmienił więc plany i przyjął wcześniejszy termin. - Jeśli kibice będą chcieli to zobaczyć, to i tak obejrzą, ale chyba wszyscy zdają sobie sprawę z tego, że to będzie tylko show, a prawdziwą walkę będę toczył ja z Gołowkinem - dodał Alvarez. - Nie wiem czy znajdę czas na show Mayweathera. Być może to zobaczę, lecz nie wykluczam, że w tym czasie zagram z synem w hokeja. Jest spora różnica pomiędzy tymi wydarzeniami. Walka Mayweathera z McGregorem to zwykłe show, natomiast ja z "Canelo" to prawdziwa walka. McGregor to świetny wojownik, ale żaden z niego bokser - zakończył Gołowkin.