Waga junior ciężka to najlepiej obsadzona kategoria w polskim boksie. Mamy przecież mistrza świata Krzysztofa Głowackiego, a także byłego mistrza Krzysztofa "Diablo" Włodarczyka. Wydawałoby się, że to dużo, ale w sobotę w Tauron Arenie Kraków podczas gali Polsat Boxing Night do ścisłej krajowej czołówki wkroczył też Michał Cieślak, który efektownie pokonał Francisco Palaciosa. Jest też Mateusz Masternak. Bokser o tyle ciekawy, że już teraz bardzo doświadczony (ponad 40 zawodowych walk), ale wciąż młody (29 lat). W sobotę wyraźnie wypunktował mocnego Erica Fieldsa i potwierdził, że wciąż może zamieszać wśród najlepszych wagi junior ciężkiej. - Będę się karmił energią polskiej publiczności - zapowiadał przed tym starciem, bo prawie od pięciu lat walczył za granicą. Teraz krakowscy fani przywitali go doskonale i Masternak zapowiedział, że "chce już walczyć tylko w Polsce". O dziwo, kolejna propozycja może przyjść szybciej niż się spodziewa. Jego kontrakt z niemiecką grupą promotorską Sauerland wygasa z końcem roku. Od 1 stycznia 2017 roku będzie już wolnym strzelcem i będzie mógł związać się z dowolną grupą menedżerską. Na antenie Polsatu Albert Sosnowski, były pretendent do tytułu mistrza świata w wadze ciężkiej zdradził, że telewizja zamierza stworzyć własną grupę promotorską, której twarzą ma zostać właśnie Masternak. Być może są to jedynie plotki, ale Sosnowski jest zazwyczaj dobrze poinformowany. Gdyby tak się stało, Masternak mógłby liczyć na promocję, jakiej jeszcze nad Wisłą nie miał. W dodatku kontakty organizatorów gal Polsat Boxing Night pomogłyby sprowadzić do Polski znanych pięściarzy, którzy mogliby zagwarantować wysoki poziom sportowy. Może jednak to się okazać niepotrzebne, bo niespodziewanie potencjalny rywal Masternaka mieszka w Polsce i... już się ujawnił. To Krzysztof Włodarczyk, który podczas sobotniej gali więcej czasu spędzał w strefie pracy mediów niż pod ringiem. Gdy "Master" tuż po walce spotkał się z dziennikarzami, to w momencie pojawił się obok niego "Diablo". - Mam dużo szacunku do tego łysola - z uśmiechem powiedział Masternak, wskazując na Włodarczyka. - Wzajemnie - odpowiedział "Diablo". - Nasz pojedynek w Polsce byłby wielkim wydarzeniem sportowym. Może przyjdzie nam się kiedyś zmierzyć. To, że jesteśmy z jednego kraju, nie jest żadną przeszkodą. Jesteśmy sportowcami, ale też aktorami i czasami trzeba dać kibicom show. Jeżeli będzie taka wola ludzi, to być może ten pojedynek się odbędzie - przyznał Masternak. Czy to zwiastun kolejnego wielkiego pojedynku? Być może, choć wielce prawdopodobne, że Włodarczyk najpierw stoczy przekładaną już walkę z Beibutem Szumenowem, a Masternak musi wypełnić kontrakt z Sauerlandem. Po 1 stycznia już nic nie będzie stało na przeszkodzie, by obaj pięściarze skrzyżowali rękawice. Kolejna gala z cyklu Polsat Boxing Night odbędzie się 5 listopada w Krakowie. Autor: Łukasz Szpyrka