- Dzisiaj mój nastrój jest taki, jak pogoda w Chorwacji, czyli smutny, melancholijny, a nawet trochę deszczowy, jednak trzeba zmierzyć się z rzeczywistością - zaczął w specjalnie opublikowanym nagraniu znany dziennikarz, a także organizator gal bokserskich pod szyldem swojej grupy, który przebywa w Zagrzebiu w związku z sobotnią galą mieszanych sztuk walki federacji KSW. W dalszej części materiału Borek doprecyzował, co się stało. - Trzy informacje: pierwsza bardzo zła. Podczas MB Boxing Night 6 nie będzie mógł boksować Robert Parzęczewski. Kilka dni temu już mówiłem i pisałem, że pewne informacje przekażę w piątek. Robert nie jest w stanie, nie jest dobrze z jego zdrowiem i nie chodzi o kontuzję mechaniczną, której by się nabawił podczas treningów lub sparingów. Sparingpartnerzy już kilka dni temu zostali odesłani do domu. Pewne rzeczy jeszcze próbowaliśmy ratować w szpitalu, jednak nie jest dobrze z jego ogólnym zdrowiem. Absolutnie potrzebuje kilka tygodni rehabilitacji i wypoczynku. Mam nadzieję, że walkę z Ryanem Fordem zorganizujemy w przyszłym roku. Tak zresztą umówiłem się z Kanadyjczykiem - powiedział. Następnie przeszedł do neutralnego komunikatu: - Z racji tego, że nie ma już Damiana Jonaka i Parzęczewskiego, to uznałem, że przenosimy się do mniejszej hali. A więc gala odbędzie się nie w Dąbrowie Górniczej, ale za dwa tygodnie w Radomiu - doprecyzował dziennikarz. Trzecia wiadomość w końcu była z tych dobrych. - Boksujemy. Mamy siedem walk. Jest Łaszczyk, Szymański, mamy walkę o pas NABA w wadze ciężkiej Winters - Werwejko i świetny pojedynek Ślusarczyk - Sęk. Będzie jeszcze niespodzianka, którą ogłoszę w sobotę. Mamy Kamila Młodzińskiego, jest Kamil Gardzielik, tak że zapraszam. Chłopaki nie wyobrażali sobie tego, że odwołam galę, bo oni trenowali, chcą boksować i walczyć o swoją przyszłość - zakończył Borek. Całe nagranie, zamieszczone na Twitterze, dziennikarz Polsatu Sport opatrzył stwierdzeniem, że "niektórzy będą się cieszyć".W tym roku Parzęczewski, przez lata znany jako "Arab", a od niedawna jego ringowy pseudonim to "Mr KO", zrobił bardzo duży krok do przodu. Zawodnik zmienił kategorię wagową z półciężkiej na superśrednią, gdzie z racji warunków fizycznych ma szansę na większe sukcesy. Jeśli ze zdrowiem wszystko będzie w porządku, to plan pięściarza i jego promotora Mariusza Grabowskiego zakłada, by w przyszłym roku spróbować wyzwań na zagranicznym ringu.Art