Popularny "Master" od pierwszej sekundy postanowił przycisnąć rywala zadawał serie ciosów, które dochodziły celu i osłabiały Simmsa. Polak z minuty na minutę zadawał coraz więcej ciosów i ewidentnie dążył do nokautu. Masternak bił bardzo mocno, ale na rywalu ciosy Polaka nie robiły wielkiego wrażenia. W trzeciej rundzie ataki polskiego pięściarzy przybrały na sile. Masternak co chwilę serwował w stronę rywal serie ciosów starając się zniechęcić go do dalszej walki. W czwartej rundzie Polak trafił bardzo mocno rywala i ten zachwiał się na nogach. Masternak "wyczuł krew" i poszedł na całość. Polak atakował przez kilkadziesiąt sekund Simmsa, a sędzia widząc jego bierność w ringu postanowił przerwać walkę. Tym samym przez techniczny nokaut w 4 rundzie zwyciężył Mateusz Masternak. Na gali we Frankfurcie boksował też Łukasz Rusiewicz (10-12). 30-letni Polak uległ jednogłośnie na punkty po ośmiu rundach 36-letniemu urodzonemu w Gujanie Kanadyjczykowi Troyowi Rossowi (25-2; w 2010 roku bezskutecznie rywalizował o mistrzowski pas federacji IBF). Pojedynek odbył się również w kategorii junior ciężkiej.