Co? Gdzie? Kiedy? Bądź na bieżąco i sprawdź Sportowy Kalendarz! Wczoraj ogłoszono, że Artur Szpilka stanie do walki o mistrzostwo świata z Deontayem Wilderem, a niedługo później wybuchał bomba z Wachem. Polak miał zostać przyłapany na dopingu po listopadowej walce z Aleksandrem Powietkinem w Kazaniu. Wach przegrał pojedynek z Rosjaninem przez techniczny nokaut w 12. rundzie. Jak się okazuje, Wach wciąż nie otrzymał wynagrodzenia za tamtą walkę, gdyż została ona wstrzymana z powodu przyłapania Polaka na dopingu. Takie informacje podał na Twitterze dziennikarz "Dziennika Zachodniego" Rafał Musioł. "Jeszcze nieoficjalne, ale pewne: Rosjanie wstrzymali wypłatę dla Mariusza Wacha za walkę z Powietkinem. Powód? Taki jak z Kliczką" - czytamy w informacji. Osoba z otoczenia Wacha zapewnia, że zawodnik był "czysty". - Dlaczego to wychodzi dopiero teraz, po 34 dniach? Najpierw były niezliczone wymówki, byleby tylko nie wypłacić gaży, aż nagle spada taka informacja - powiedział człowiek pragnący zachować anonimowość, cytowany przez bokser.org. Wach miał już za sobą poważną wpadkę dopingową. Został złapany po porażce z Władymirem Kliczką w walce o mistrzostwo świata w 2012 roku. Polak zapłacił dyskwalifikacją, ale wrócił na ring. Jeśli udowodniona zostanie kolejna wpadka dopingowa, będzie to oznaczać koniec jego kariery.