W środę "Wiking" oraz Kamil Łaszczyk i trener Piotr W. zostali zatrzymani przez policję w drodze na konferencję prasową do Radomia. Podczas kontroli w samochodzie, którym jechali, znaleziono substancje odurzające oraz pięć sztuk amunicji do broni krótkiej. Pięściarze spędzili noc w areszcie, a trener opuścił go dopiero w piątek. Nie przeszkodziło to jednak Wachowi. Stoczył bardzo dobrą walką i nie zostawił rywalowi żadnych złudzeń. Travis Walker, którego przed dwoma laty posłał na deski Tomasz Adamek, jest niższy od Wacha, ale zasięg ramion mają identyczny. Walker zapowiadał przed walką, że będzie szybszy, a statyczny Wach będzie dla niego łatwym celem, jednak już pierwsze dwie rundy pokazały, że nie miał racji. Walker wprawdzie rozpoczął dynamiczniej, ale Polak dobrze się bronił i konsekwentnie punktował lewym prostym, czym ostudził pierwszy zapał rywala. Amerykanin ruszył do ataku na początku drugiej rundy, lecz Wach był bardzo uważny. Unikał ciosów, a gdy znów zaczął bić lewym prostym, ataki rywala były coraz rzadsze i coraz bardziej chaotyczne. Przewaga Polaka rosła. W trzeciej rundzie zaczął bić prawym sierpowym. Walker nadrabiał miną - pokazywał, że ciosy przeciwnika nie robią na nim wrażenia, ale w czwartej rundzie oberwał już mocniej. Z opuszczonymi rękoma czekał na okazję do wyprowadzenia nokautującego ciosu, lecz był bezsilny wobec taktyki Wacha. Próbował go sprowokować - pokazał mu nawet język, ale Wach nie dał się wytrącić z równowagi. Konsekwentnie punktował, a Walker opadał z sił. W szóstej rundzie Wach trafił mocnym prawym sierpowym i zepchnął przeciwnika do lin. Amerykanin był liczony i miał dosyć, a Polak wykorzystał moment i gdy zasypał go serią potężnych ciosów, sędzia przerwał pojedynek. - Wiedziałem, że przeciwnik mocno bije - z 39 walk aż 31 wygrał przez nokaut. Musiałem więc być skoncentrowany, aczkolwiek kontrolowałem sytuację od pierwszego gongu do końca. Czułem się świetnie. Rozkręcałem się z rundy na rundę - skomentował Wach. W innej ciekawej walce powracający do rywalizacji po rocznej przerwie Damian Jonak pokonał na punkty po niezwykle byłego pretendenta do tytułu mistrza Europy kategorii junior średniej Brytyjczyka Bradleya Pryce'a. Było to 38. zwycięstwo Polaka, który jedną walkę zremisował i żadnej nie przegrał. Z kolei niepokonany na zawodowym ringu i wysoko plasujący się w rankingu WBO kategorii piórkowej Kamil Łaszczyk (19-0) wygrał jednogłośnie i wysoko na punkty z Chorwatem Antonio Horvaticem, który w ostatniej chwili zastąpił Azera Bachtijara Iskenderzade.