- Tyson Fury odprawił Francesco Pianetę, a teraz będzie walczył z czempionem WBC Deontay'em Wilderem. Kiedy zatem Joshua i ja będziemy mieli za sobą obowiązkowe obrony, będzie idealna okazja, byśmy skrzyżowali ze sobą rękawice. Zwycięzca takiego starcia mógłby zostać określony mianem "niekwestionowanego mistrza świata". Tego właśnie chcą kibice. I ja również. Jeden bokser, wszystkie tytuły. Wierzę, że jestem w stanie to osiągnąć - powiedział Charr. Przypomnijmy, że Joshua 22 września na słynnym stadionie Wembley w Londynie skrzyżuje rękawice z Aleksandrem Powietkinem (34-1, 25 KO). AJ ma też już zaplanowany swój kolejny występ - dojdzie do niego na tym samym stadionie 13 kwietnia przyszłego roku. Charr wierzy, że po pokonaniu Oquendo federacja WBA nakaże Brytyjczykowi pojedynek z jego osobą. - Naprawdę chcę walczyć z Joshuą. Szanuję go za wszystko, co osiągnął, ale problem jest taki, że on nazywa siebie czempionem WBA, podczas gdy ja również jestem panującym mistrzem świata. Musimy wyjaśnić to w ringu. Jeśli uda mi się go pokonać, walka unifikacyjna ze zwycięzcą pojedynku Wilder vs Fury będzie moim kolejnym krokiem - obwieścił Manuel Charr.