Do incydentu doszło na parkingu japońskiej restauracji Kabuki w Hollywood. Napastnika opisano jako osobę o białym kolorze skóry. "Pacmana" próbował uderzyć, gdy ten stał obok swojego ferrari. - Naprawdę sądziłem, że Manny oberwie. Był bardzo szybki, niemal udało mu się przedrzeć do Manny'ego - powiedział David Sisson, asystent 37-letniego pięściarza. Agresora powstrzymali ochroniarze Pacquiao. Kiedy ten krzyczał w kierunku boksera "pier**l się!", zawodnik powiedział ochronie, aby go nie krzywdziła. Postanowił też nie wzywać policji. Powód ataku jest nieznany. Nie można wykluczyć, że sprawa ma związek z niedawnymi kontrowersjami wokół boksera, które pojawiły się, gdy stwierdził, że osoby homoseksualne są gorsze od zwierząt. Los Angeles to miasto znane z licznej społeczności LGBT. Pacquiao wróci na ring w najbliższą sobotę, 9 kwietnia. Jego rywalem na ringu w MGM Grand w Las Vegas będzie Timothy Bradley (33-1-1, 13 KO).