Ten pierwszy bije mocno, ale jest jednowymiarowy i powinien pasować znacznie lepszemu boksersko "Pacmanowi". Z drugim Manny już raz walczył i zdaniem wielu wyraźnie zwyciężył, choć sędziowie niejednogłośnie opowiedzieli się za Bradleyem. "Desert Storm" to bokser wysokiej klasy, bardzo silny fizycznie, znakomity kondycyjnie, twardy i nieustępliwy, ale nie dysponuje mocnym uderzeniem, więc nie powinien zagrażać Pacquiao, dla którego ma to być pierwszy pojedynek po ciężkim nokaucie z rąk Juana Manuela Marqueza (55-6-1, 40 KO). Jeżeli Manny dobrze się przygotuje i nie będzie miał w głowie traumy z poprzedniej walki, powinien uporać się z każdym z nich, co otworzyłoby drogę do piątej potyczki z "Dinamitą". Kolejnej walki Pacmana z genialnym Meksykaninem chcieliby promotorzy i pewnie wielu kibiców zawodowego boksu. To czy do niej dojdzie zależeć będzie jednak m.in. od opinii rodziny Marqueza. Pogromca Pacquiao przyznał po walce, że zakończy karierę, jeżeli poproszą go o to dzieci. Tak, na zdjęciach, wyglądała ostatnia konfrontacja Pacquiao z Marquezem: