- On tylko gada. Do tej pory nie zgodził się na walkę ze mną. Woli paplać, a powinien w końcu wejść ze mną do ringu - mówi "Pacman". Mayweather podkreślał w ostatnich latach, że do ringu z Filipińczykiem wejdzie dopiero wtedy, gdy od organizacji pojedynku zostanie odsunięty Bob Arum, jego były promotor, który od lat współpracuje z Pacquiao. "Money" ma złe wspomnienia związane z Arumem i już nigdy nie chce robić z nim interesów. - Męczą mnie wymówki Mayweathera. Jeżeli chce walczyć, wie, gdzie mnie znaleźć. Mogę z nim boksować w każdej chwili, w każdym miejscu - stwierdził Filipińczyk. Dodał też, że nie był pod wrażeniem ostatniego występu niepokonanego Amerykanina. W nocy z soboty na niedzielę Mayweather wygrał jednogłośnie na punkty z Marocsem Maidaną (35-5, 31 KO), ale nie błyszczał jak za dawnych lat. - Moim zdaniem Maidana wygrał tę walkę. Mayweather miał opuchnięte usta i całą twarz. Na Maidanie nie było śladu walki - powiedział pięściarz z Azji. Pacquiao wróci na ring 22 listopada. Jego rywalem w Makau będzie Chris Algieri (20-0, 8 KO).