"Pac Man" niespodziewanie przegrał z Australijczykiem w niedzielny poranek na gali w Brisbane. Sędziowie punktowali 117-111 i dwukrotnie 115-113 dla Horna, mimo że zdaniem zdecydowanej większości obserwatorów to Pacquiao był lepszy. 38-latek podkreśla wprawdzie, że pogodził się z decyzją sędziów, ale w wydanym w środę oświadczeniu zaznaczył, iż jego "moralnym obowiązkiem jest stać na straży ducha sportu, prawdy i uczciwości" - stąd prośba, jaką skierował do World Boxing Organization. Co ciekawe, w obronie Pacquiao nie stanął jego promotor Bob Arum. Po walce szef stajni Top Rank wręcz skrytykował sztab Filipińczyka, wyzywając jego członków od głupków.