Pewnie było to znacznie więcej, jednak Leapai przeliczył sobie to wszystko i odrzucił propozycję Ukraińców.Australijczyk, jako oficjalny pretendent federacji WBO, spodziewa się bowiem, że zarobi znacznie więcej po przetargu. Niedawno związał się umową z Władimirem Hriunowem, a ten już pozyskuje kolejnych potencjalnych biznesmenów mogących podnieść stawkę w przetargu. Przypomnijmy, że kilka miesięcy temu namówił Andrieja Riabińskiego do wyłożenia ponad 23 "baniek" na organizację pojedynku Kliczki z Aleksandrem Powietkinem. Teraz też spekuluje się, że przy pomocy pewnego rosyjskiego miliardera chce wygrać przetarg i przenieść walkę do Australii.