- Taktyka na Drozda jest bardziej skomplikowana niż była ta na Czakijewa. Rachim to zawodnik nastawiony na atak, prze do przodu, bije na dół i na górę. Drozd jest inny. Jest szybki, wszechstronny, wytrzymały, ma też świetne warunki fizyczne. Zdominował Mateusza Masternaka, rozerwał go na strzępy, ale Krzysztof może zarówno prowadzić walkę, jak i boksować z defensywy. - Mamy wiele możliwości. Atutami Krzysztofa są na pewno cierpliwość, charakter i wiara w siebie. Może znokautować w każdym momencie. Nigdy też nie lekceważy rywala, dlatego tak długo jest mistrzem. Zawsze się spodziewamy, że przeciwnik będzie w najwyższej formie, przed starciem z Drozdem również - mówi trener Włodarczyka Fiodor Łapin. Zaplanowany na 27 września występ będzie dla "Diablo" siódmym w obronie pasa WBC. A jeszcze niedawno niewiele brakowało, aby Polak zwakował tytuł i zmienił kategorię wagową. - Waga junior ciężka nie jest popularna w Stanach, dlatego wielu zawodników postanawia ją opuścić i przejść do ciężkiej. Też o tym myśleliśmy, bo były czasy, kiedy nikt nie chciał walczyć z Krzysztofem, a trzeba przecież myśleć o rodzinie, o pieniądzach. Wspaniale się stało, że wypłynęło na powierzchnię kilku zawodników z Rosji, dzięki temu Krzysztof może jeszcze trochę poboksować w kategorii cruiser - powiedział Łapin. Pojedynek Włodarczyka z Drozdem będzie główną atrakcją moskiewskich zawodów. Wcześniej o pas WBA w tej samej wadze zaboksuje Paweł Kołodziej (33-0, 18 KO), który zmierzy się z Denisem Lebiediewem (25-2, 19 KO). Obie walki pokaże na żywo telewizja Polsat Sport.