- Mimo że czasem słyszę abym stawiał tylko na młodzież, nie zamierzam rezygnować z doświadczonych pięściarzy. 33-letni Liczik ma szansę na występ w czerwcowych mistrzostwach kontynentu - powiedział Łakomiec o Licziku (Hetman Białystok), którego żaden z rywali nie dotrwał do końca bezpośrednich pojedynków w MP. Liczik urodził się na Ukrainie, a do Polski przyjechał pod koniec lat 90. W 2002 roku otrzymał polski paszport i w nowych barwach startował kilka razy w ME. Najlepszym wynikiem był brązowy medal sześć lat temu w chorwackiej Puli. Bez powodzenia rywalizował w olimpijskim turnieju w Atenach. - Zaimponował mi też triumfator wagi ciężkiej (91 kg) Mateusz Malujda (niestowarzyszony). Zmienił styl boksowania, jego wszystkie akcje są przemyślane, nie ma ataków na "wariata". Poza tym dobrze się broni, ma szczelną gardę - dodał szkoleniowiec drużyny narodowej. Bez problemów kolejne - siódmy i szósty - tytuły mistrza kraju wywalczyli najlżejsi bokserzy - Łukasz Maszczyk (Gwardia Warszawa, 48 kg) i Rafał Kaczor (51 kg, SSS Bokser Strzegom). W wadze koguciej (54 kg), pod nieobecność Rajncholda Bromboszcza, zwyciężył niespodziewanie Mariusz Burzyński (SSS Bokser Strzegom). Dominację w kat. półśredniej (69 kg) potwierdził Kamil Szeremeta (Hetman Białystok). - Pierwsze walki w zawodach miał słabsze, ale w finale przeciwko pięściarzowi gospodarzy Sebastianowi Jaszowskiemu boksował jak dojrzały zawodnik, chociaż ma dopiero 20 lat - przyznał Łakomiec. Sensacyjne zwycięstwo w wadze średniej (75 kg) odniósł zawodnik ze Strzegomia Piotr Ruciński. Stoczył najwięcej pojedynków spośród złotych medalistów, bo aż pięć. - Będę mu się przyglądał, m.in. podczas kwietniowego Memoriału Feliksa Stamma w Warszawie - zaznaczył trener reprezentacji. Pierwszy tytuł w karierze zdobył też walczący w półciężkiej (81 kg) Włodzimierz Letr (PKB Poznań). Urodził się w rodzinie repatriantów w Kazachstanie, a boksu uczył go brat.