W walce wieczoru Mairis Briedis (22-0, 18 KO) będzie bronił tytułu WBC w starciu z Mikiem Perezem (22-2-1, 14 KO) w wadze junior ciężkiej. Od pierwszych sekund zarysowała się wyraźna przewaga silniejszego byłego czempiona. "Główka" polował na kontrujący lewy prosty lub prawy sierpowy i cały czas obijał korpus przeciwnika. Twardy Bruzzese przyjmował wszystko, ale jego reakcje zdradzały, że nokaut to tylko kwestia czasu. Już pod koniec drugiego starcia zrobiło się groźnie. Gong uratował Włocha, ale w trzecim i czwartym starciu przewaga Polaka tylko rosła. W piątej rundzie podopieczny Fiodora Łapina dwukrotnie posłał rywala na deski i pojedynek został przerwany. 31-letni Głowacki - wielki nieobecny turnieju World Boxing Super Series, gdzie jest tylko rezerwowym - zaliczył kolejną łatwą wygraną i podtrzymał aktywność, ale szkoda tak mocnemu zawodnikowi tracić czasu na walki z pięściarzami gorszymi o kilka klas. Miejmy nadzieję, że kolejny występ "Główki" będzie miał za stawkę coś więcej, bo ostatni polski mistrz świata wciąż prezentuje w ringu wielką klasę i zasługuje na wielkie pojedynki o tytuły.