Na dwa dni przed powrotem na ring Krzysztof Włodarczyk (49-3-1, 35 KO) miał wypadek samochodowy. Na szczęście niezagrożona jest jego piątkowa potyczka z Walerym Brudowem (42-7, 28 KO). "To się nazywa szczęście w nieszczęściu! Diablo miał wypadek samochodowy dwa dni przed walką w Sosnowcu! Walka niezagrożona" napisał na jednym z portali społecznościowych Tomasz Babiloński, jeden ze współorganizatorów gali. Trzeba jednak przyznać, że "Diablo" może mówić o sporym szczęściu. Fotografia rozbitego samochodu wskazuje, że wcale nie była to mała stłuczka, a poważne zdarzenie drogowe. "Do wypadku doszło tuż przed Mszczonowem. Jechałem lewym pasem dwupasmówki, a w pewnym momencie kierująca autem i będąca na prawej części jezdni, w trakcie manewru wyprzedzania tira, zwyczajnie zajechała mi drogę. Uderzyłem w tył auta kobiety i mocno uszkodziłem samochód. Na szczęście skończyło się na wielkim strachu, mnie nic się nię stało i na pewno w piątek wyjdę na ring z Brudowem" - powiedział PAP 34-letni Włodarczyk. Były dwukrotny czempion wagi junior ciężkiej wraca na ring po prawie półtorarocznej przerwie. Podczas gali "Sosnowiec Boxing Night" jego rywalem będzie Rosjanin Brudow, były mistrz świata tymczasowy WBA. "Podróż kontynuuję z trenerem Fiodorem Łapinem, mistrzem świata WBO w kategorii junior ciężkiej Krzyśkiem Głowackim oraz innym pięściarzem Krzyśkiem Kopytkiem. O północy powinniśmy być na miejscu. Jutro ważenie, a w piątek długo wyczekiwane wejście między liny" - dodał pięściarz pochodzący z podwarszawskiego Piaseczna. W piątek o godz. 19 rozpocznie się Sosnowiec Boxing Night. Polak w walce wieczoru zmierzy się z Walerym Brudowem. Będzie to powrót na ring Włodarczyka od czasów porażki z Grigorijem Drozdem we wrześniu 2014 roku.