Ceremonię ważenia uświetnił swą obecnością mistrz świata WBC Krzysztof Włodarczyk, który w piątek wrócił z Australii. "Cygan" Kostecki zmierzy się z byłym mistrzem świata w kategorii junior półciężkiej federacji WBA Byronem Mitchellem. Ostatni sukces 38-letni Amerykanin odniósł jednak przed prawie dekadą, od tego czasu przytył (pojedynek odbędzie się w wadze półciężkiej), a w jego rekordzie jest coraz więcej niepowodzeń. W 2003 roku, po nokaucie z rąk Walijczyka Joe'e Calzaghe'a, przerwał karierę aż na cztery sezony. Od powrotu stoczył dziewięć walk, wygrał tylko cztery. W zawodowym bilansie Kostecki ma 37 zwycięstw i przegraną, zaś Mitchell - 29 triumfów, osiem porażek i remis. O ile Kostecki jest coraz bliżej walki o pas którejś z prestiżowych organizacji, o tyle boksujący w tej samej kategorii Głażewski (16-0) w przyszłym roku może rywalizować o mistrzostwo Europy. W Warszawie jego przeciwnikiem będzie Matthew Barney (26-8-1). - Anglikowi nie udało się zdobyć mistrzostwa kontynentu, ale wytrzymał 12 rund z solidnym Niemcem Thomasem Ulrichem (uległ Tomaszowi Adamkowi w potyczce o tytuł WBC w półciężkiej). Poza tym Barney nie sprostał na punkty rodakowi, mistrzowi świata WBC w junior półciężkiej Carlowi Frochowi - powiedział jeden z organizatorów gali Tomasz Babiloński. - Spodziewamy się około pół tysiąca gości. Wszystkie bilety sprzedaliśmy jako tzw. zaproszenia, po 1200 złotych. Fani pięściarstwa przy stolikach będą mieli okazję zobaczyć kilka ciekawych walk, ale i skorzystać ze specjałów kulinarnych. W menu są m.in. dania śródziemnomorskie, jak i typowo polskiej. Nie zabraknie też różnorodnej muzyki, m.in. występu pianisty - dodał. Niemal prosto z lotniska na ceremonię ważenia przyjechał "Diablo" Włodarczyk, który w środę w Perth obronił tytuł czempiona WBC w junior ciężkiej. Pokonał przez techniczny nokaut w 11. rundzie Australijczyka Danny'ego Greena. - Całej potyczki jeszcze nie miałem okazji zobaczyć, ale miejscowa telewizja wielokrotnie pokazywała ostatnią akcję. Strasznie oberwał Danny, byłem w wielkim szoku jak to zobaczyłem na ekranie. Z nim wygrałem, a teraz czekam na kolejne wyzwania. Jest mi obojętne z kim będę boksował, jeśli warunki finansowe będą korzystne, podpiszę kontrakt - powiedział Włodarczyk.