- Z rozmów z jego ludźmi rozumiem, że Deontay chce pozostać aktywny. Planujemy więc, aby wrócił w styczniu z mocniejszym przeciwnikiem. To może być każdy, od Powietkina przez Głazkowa i Jenningsa po Tony'ego Thompsona. Deontay zamierza być aktywny i utrzymać formę, aż w końcu osiągnie swój cel i zmierzy się w przyszłym roku z Władimirem Kliczką - powiedział Espinoza. Według niedawnych doniesień najbardziej prawdopodobna opcja dla Wildera to w tej chwili Jennings, z którym walka miałaby się odbyć w Barclays Center na Brooklynie. Wprawdzie obowiązkowym pretendentem jest Powietkin, jednak Rosjanin ma jeszcze przed sobą walkę z Mariuszem Wachem, dlatego obóz "Brązowego Bombardiera" próbuje wymusić na władzach WBC możliwość stoczenia kolejnej, trzeciej już walki w dobrowolnej obronie tytułu.