"Być może zabrzmi to jak szaleństwo, ale kiedy jestem na sali, wciąż słyszę jego głos. W ringu szepcze mi do ucha różne rzeczy. Zwykliśmy gadać całymi godzinami. Dzisiaj wszystko robimy dokładnie tak, jak zawsze chciał Emanuel. Czuję jego ducha i dobrze wiem, kiedy jest zadowolony z treningu, a kiedy nie" - powiedział niekwestionowany mistrz królewskiej kategorii.Kliczko przygotowuje się obecnie do zaplanowanego na 26 kwietnia starcia z Aleksem Leapaiem (30-4-3, 24 KO). Czempion nie lekceważy rywala, ale jest spokojny o losy pojedynku."Leapai postara się mnie pokonać czystą przemocą. Technika i taktyka to nie są jego mocne strony. Brakuje mu doświadczenia, co zamierzam wykorzystać w ringu. Udowodnię, że jestem najmocniejszym zawodnikiem na świecie. Moja misja nie dobiegła jeszcze końca" - stwierdził.