Popularny w Stanach Zjednoczonych system pay-per-view oznacza możliwość obejrzenia danego ciekawie zapowiadającego się wydarzenia po uiszczeniu dodatkowej opłaty. W Ameryce transmitowanie gal bokserskich w PPV ma blisko 40-letnią tradycję, a jej początki sięgają legendarnej "Thrilla in Manila", czyli starcia Muhammad Ali - Joe Frazier w Araneta Coliseum na Filipinach. Najpopularniejsze gale przynoszą w USA niesamowite zyski. Absolutny rekord należy do duetu Oscar De La Hoya - Floyd Mayweather Junior. Elektryzujący fanów pięściarstwa pojedynek dwóch wybitnych zawodników wykupiło 2,4 mln telewidzów! Adamek - Kliczko na pierwszy ogień W ubiegłym roku system PPV zadebiutował na polskim rynku. Premiera miała miejsce podczas najważniejszej w historii gali zawodowego boksu w naszym kraju, czyli starcia Tomasza Adamka z Witalijem Kliczko o prestiżowy pas WBC wagi ciężkiej należący do Ukraińca. Polacy narzekali na wysoką cenę ale, według różnych, nieoficjalnych źródeł, około 150-200 tysięcy fanów wyłożyło we wrześniu 2011 roku po 39,90 zł i wykupiło płatną transmisję. Tropem Kliczki i Adamka postanowili pójść organizatorzy kolejnych gal. W czerwcu tego roku za możliwość obejrzenia w ringu genialnego przed laty, dziś niestety dalekiego od przyzwoitej formy, Roya Jonesa Juniora w walce z Pawłem Głażewskim (zastępstwo za zatrzymanego przez organy ścigania Dawida Kosteckiego) i popularnego, mimo braku większych sukcesów na koncie, Artura Szpilkę z konfrontacji ze znanym, ale mającym najlepsze lata za sobą, Jameelem McClinem trzeba było zapłacić 30 zł. Nie wiadomo ile przyniosły wpływy z PPV, wiadomo natomiast, że obóz Jonesa Jr nie był z tej kwoty usatysfakcjonowany. Prawdziwy wysyp płatnych imprez czeka nas w najbliższych dwóch miesiącach. W ten weekend za transmisje gali z udziałem Adamka i Walkera trzeba będzie wyłożyć 40 zł (lub 49 zł przy zakupie w dniu walki, czyli 08.09), w kolejny 30 zł za możliwość obejrzenia gali KSW 20 z udziałem Mariusza Pudzianowskiego, a 10 listopada znów sięgniemy do kieszeni, tym razem żeby móc zobaczyć jak na tle Władimira Kliczki wypadnie Mariusz Wach. W przypadku walki o mistrzowskie pasy młodszego z ukraińskich braci cena nie jest jeszcze znana, ale trudno przypuszczać, żeby była niższa niż w przypadku konfrontacji Witalija z Adamkiem (39,90 zł). Czyli lepiej przygotować około 120 zł, jeżeli chce się obejrzeć wszystkie te wydarzenia. Zapłać, sprowadzimy lepszych wojowników Co przemawia za nieuniknionym, jak widać, wprowadzeniem PPV? Organizatorzy podkreślają, że dzięki zyskom z tej formy sprzedaży gali będą mieli środki na zakontraktowanie lepszych rywali dla naszych zawodników, a telewizje wyeliminują irytujące telewidzów reklamy. Na razie nie widać jednak poprawy jakości serwowanego fanom sportów walki produktu, który dotąd oglądali bez konieczności ponoszenia dodatkowych opłat. Za walkę Jonesa Juniora w Polsce w systemie PPV można było zapłacić i to sporo, ale lata temu, kiedy świat czekał na pojedynek amerykańskiego artysty ringu z panującym w Europie Dariuszem Michalczewskim. Nie zachwyca również rywal Adamka. Walker to co najwyżej średniak w wadze ciężkiej, który nie dawno był w Polsce na sesji sparingowej u Artura Szpilki i Andrzeja Wawrzyka i ma mizerne szanse na zaskoczenie czymkolwiek "Górala". W obsadzie gali KSW też nie widać jakościowego skoku w porównaniu do poprzednich imprez i brakuje największej gwiazdy federacji, Mameda Chalidowa. Jakiś czas temu napisaliśmy o tym, że PPV wkracza do Polski. Zapytaliśmy Was, czy jesteście gotowi na dodatkową zapłatę za możliwość obejrzenia walk Adamka czy Pudzianowskiego. W wielu komentarzach zwróciliście uwagę, że już płacicie - i to momentami słono - za abonamenty płatnych telewizji i nie macie pieniędzy na dodatkowe opłaty. My dodaliśmy ze swojej strony, że wyłożymy kasę na PPV, jak organizatorzy gal nas czymś zaskoczą lub ranga wydarzenia będzie odpowiednia. PPV? Na razie nie skorzystam Z czekających nas wydarzeń chyba tylko konfrontacja Wacha z Kliczką spełnia ten warunek, ale wiele będzie zależało od tego, kogo jeszcze zobaczymy 10 listopada na gali w Hamburgu. P.S. Niżej podpisany na razie galom w PPV w rodzimym wydaniu mówi pas. Poczekam jak sytuacja się rozwinie, jeśli rzeczywiście organizatorzy serwować nam będą wyższej jakości i mocniej obsadzone gale, to może sam sięgnę do portfela. Na razie mam inne, poważniejsze wydatki i dostęp do transmisji w internecie i stacji RTL, która pokazuje bezpłatnie walki braci Kliczko. Dariusz Jaroń