- Nie ma co się martwić. W sumie to jeszcze lepiej, bo odbiorę Zaveckowi pas czempiona na jego ringu i pokażę, jaką klasę prezentuje Jackiewicz - powiedział polski bokser, który po raz kolejny musi odłożyć ślub. Menedżer Jackiewicza Andrzej Wasilewski stwierdził, że nie dojdzie do zaplanowanego przetargu na organizację pojedynku - jego areną będzie któreś ze słoweńskich miast. - Liczyłem się z taką decyzję. Zresztą już wcześniej moi promotorzy i trener pytali, co sądzę o walce "na wyjeździe". Odpowiedziałem, że jestem pewny siebie i zdobędę tytuł IBF - stwierdził 32-latek z Mińska Mazowieckiego. Jackiewicz już raz pokonał Zavecka - minimalnie na punkty na polskim ringu. Stawką był wówczas tytuł mistrza Europy. - Wtedy popełniłem błąd, jaki nigdy więcej się nie zdarzy. Przez dwa miesiące mozolnie zbijałem aż 12 kilogramów nadwagi. Udało się, ale zaraz po oficjalnym ważeniu tak się najadłem, że w jeden dzień przytyłem ... pięć kilogramów! Niemożliwe, ale prawdziwe - wspomniał. - Podczas walki w Katowicach nie byłem sobą, nogi i ręce miałem napuchnięte, ciężkie. Nie pokazałem tego, co miałem przygotowane. Po serii ciosów odchodziłem do tyłu, bo nie byłem w stanie ponowić ataku - dodał. - Teraz się pilnuję i trzymam 72 kg. Z tej wagi łatwo zbiję do około 67 kg, czyli limitu półśredniej. A już od poniedziałku zaczynam przygotowania, bo do walki z Zaveckiem dojdzie na przełomie lutego i marca - przyznał Jackiewicz. Od kilku dni pięściarz wraz z narzeczoną i dzieckiem mieszkają w nowym lokum. - 90-metrowe mieszkanie jest piękne, ale kupiłem na kredyt. Z deweloperem umówiłem się, że zapłacę w czerwcu. Tak więc nie mam wyjścia - muszę wygrywać, bo będę miał kłopoty finansowe - wyjaśnił. Jackiewicz znów musi odłożyć planowany od wielu miesięcy ślub. - Pierwotnie data była ustalona na lipiec 2009 roku, ale wówczas po raz pierwszy pojawiły się informacje o możliwości boksowania o mistrzostwo świata, dlatego wszystko naprędce przekładaliśmy. Potem ustaliliśmy, że pobierzemy się w 2010 roku. Tymczasem wychodzi na to, że nie będę miał... czasu. W marcu planuję pierwszą, dobrowolną obronę pasa, a w sierpniu-wrześniu już obowiązkową, prawdopodobnie w Stanach Zjednoczonych - zakończył.