- Perspektywy są ciekawe, ale warunkiem jest pokonanie Bundu na jego terenie. Z doświadczenia wiem, że we Włoszech najlepiej znokautować miejscowego zawodnika, bowiem przewaga na punkty może nie wystarczyć... Jeśli zwyciężę za niespełna dwa miesiące, czeka mnie zapewne pojedynek eliminacyjny do tytułu IBF i wreszcie walka o mistrzostwo świata - powiedział Jackiewicz, który 17 lutego skończy 36 lat. We wrześniu 2010 roku pięściarz z Mińska Mazowieckiego po raz pierwszy stanął przed szansą zdobycia pasa federacji IBF. Na ringu w Lublanie przegrał jednogłośnie na punkty ze Słoweńcem Dejanem Zaveckiem. Wcześniej do Polaka należał tytuł mistrza Starego Kontynentu. - Boks zawodowy jest dla mnie priorytetem, ale mam już swoje lata i chcę zarabiać, aby zapewnić przyszłość swojej rodzinie. Dlatego czasem ćwiczę kickboxing, w którym odnosiłem sukcesy w latach 90., a także trenuję parter i zapasy w klubie Fighters Factory na warszawskiej Pradze. W najbliższej przyszłości chcę spróbować swych sił w mieszanych sztukach walki (MMA). Oczywiście chcę rywalizować z zawodnikami ważącymi podobnie jak ja, czyli 67-70 kg, a nie dwa razy cięższymi - dodał. W profesjonalnej karierze pięściarskiej Jackiewicz wygrał 42 pojedynki, dziesięć przegrał, a dwa zremisował. Pochodzący z Sierra Leone Bundu ma 38 lat, a jego rekord to 28-0-2. W 1999 roku zdobył brązowy medal amatorskich mistrzostw świata w Houston.