- Drodzy kibice. Przegrałem ostatnią walkę i jest mi bardzo przykro, z dwóch powodów. Po pierwsze zawiodłem mnóstwo ludzi. Promotorów, trenerów, Was kibiców i siebie. Po drugie nie wykazałem woli walki, a tym bardziej woli zwycięstwa. Bez tego nie ma co wychodzić do ringu. Niestety, dopiero podczas walki dowiadujemy się, co w nas drzemie. Odpowiedź, którą uzyskałem to: nie chcę już nic więcej udowadniać. Wygrałem mnóstwo pojedynków w przeszłości, a przegrałem tylko parę. Gratuluję Łukaszowi Różańskiemu i jego teamowi. Powodzenia na przyszłość. Wiem, że zawiodłem oczekiwania i nadzieję wiązane z moją osobą. Na szczęście to tylko sport. Jest mi przykro, ale czuję, że jest to początek nowych wielkich rzeczy. Pozdrowienia, Izu Ugonoh - napisał nasz ciężki w mediach społecznościowych. Czyżby Izu szykował się do startów w innych sportach walki? A może całkowicie porzuci sport? A może zakładacie, że jeszcze zobaczymy Ugonoha w bokserskim ringu?