30-letni "Hayemaker" podkreśla, że przystał nawet na równy podział zysków z transmisji walki w Wielkiej Brytanii, na co wcześniej nie wyrażał zgody. - Wypełniliśmy wszystkie żądania Kliczki i mam nadzieję, że Władimir rzeczywiście zamierza walczyć, tak jak zapowiada. Odrzuciliśmy wszystkie ewentualne wymówki i udowodniliśmy, że poważnie zależy nam, aby ta walka doszła do skutku. Modlę się, aby Władimir również miał takie poważne zamiary, ponieważ to starcie powinno się odbyć dla dobra sportu - uważa brytyjski mistrz świata. Jeśli do walki z Haye'em nie dojdzie, wówczas 34-letni Kliczko zmierzy się prawdopodobnie z Dereckiem Chisorą (14-0, 9 KO), z którym miał stanąć w szranki już 11 grudnia w Mannheim. Wówczas na przeszkodzie w rozegraniu walki stanęła kontuzja mięśni brzucha Ukraińca. Jak będzie tym razem? - W tej chwili los Chisory jest w rękach Kliczków. Jeśli chcą oni z nim walczyć, zrobią to. Jeśli chcą się zmierzyć ze mną, wszystko zależy tylko od nich - powiedział Haye.