- Naprawdę ciężko pracowałem, straciłem z osiem kilogramów. Ważę teraz bardzo mało - około 107 kilogramów - stwierdził Gołota. - Moja taktyka jest prosta - wygrać walkę. Nie wiem, czy znokautuję Byrda. Na pewno nie mogę gonić go po całym ringu, będę próbował raczej złapać go narożniku. Trener zawsze powtarza, że jest jeszcze kolejna runda i na niej trzeba się koncentrować. Mentalnie jestem przygotowany doskonale. Fizycznie zawsze mogłoby być jeszcze lepiej. - Ta walka jest zdecydowanie moją ostatnią szansą. Jeśli nie wyjdzie, pozostanie kupić wędkę i zająć się czymś innym. Mówi się, że Byrd nie ma nokautującego ciosu, ale to jest waga ciężka. Każdy, kto waży ponad 90 kg ma cios, którego nikt by nie chciał otrzymać. A jak ktoś nie wierzy, to mogę zaprezentować... - Ostatnie dni przed walką będę odpoczywał, tylko od czasu do czasu się ruszę. A potem zacznie się nerwówka, którą zwalczę relaksem - zapowiedział Gołota.