"Główka" pokonał cztery dni temu Siergieja Radczenkę (6-1, 1 KO), zadając mu pierwszą porażkę w karierze, lecz po drodze sam zapoznał się z deskami. Na Rosjanina na pewno musiałby zbudować lepszą formę, bo ten po zmianie kategorii z super średnią na cruiser boksuje coraz lepiej, mając już na rozkładzie Ismaiła Siłłacha (TKO 3), Rachima Czakijewa (TKO 7), Dentona Daleya (TKO 9), a ostatnio Olanrewaju Durodolę. Wcześniej ofertę spotkania z Maksimem miał Mateusz Masternak (40-4, 27 KO), jednak nie zgodził się, mając zaledwie dwa tygodnie na podjęcie rękawicy. Być może przy okazji majowego finału turnieju WBSS okazję do konfrontacji z Własowem będzie miał Głowacki. - Po sobotniej wygranej Głowacki wspomniał, że bardzo chciałby teraz walczyć ze mną. Bardzo mnie to cieszy, jednak pragnę przypomnieć, że w przeszłości już kilka razy proponowaliśmy obozowi Głowackiego walkę i za każdym razem nam odmawiano. Jeśli on naprawdę chce tego pojedynku, niech tylko jego przedstawiciele skontaktują się z moimi i na pewno dojdziemy do porozumienia. Polak to były mistrz świata, znakomity zawodnik i wierzę, że we dwójkę dalibyśmy kibicom świetne widowisko. Byłbym zadowolony, gdybyśmy szybko doszli do porozumienia i mogli zaboksować już 11 maja na gali kończącej turniej WBSS. Od dawna dążę do walk z największymi, a ewentualne starcie z Głowackim byłoby właśnie taką walką - stwierdził Własow.