Mistrz od pierwszej sekundy zaczął skracać dystans i zamykać przeciwnika przy linach. Po dwóch minutach w końcu przymierzył potężnym prawym krzyżowym i Anglik ratował się klinczem. Niemal równo z gongiem poprawił krótkim lewym sierpem, a pod pretendentem ugięły się nogi. W drugim starciu Kazach kontynuował ostry pressing, przełamując swoimi "bombami" gardę Macklina i przestawiając go nawet lewym prostym. Prawy sierp w końcówce rozciął challengerowi lewy łuk brwiowy, a nokaut wydawał się tylko kwestią czasu.Na początku trzeciej rundy Matthew próbował przejąć inicjatywę i nawet trafił lewym sierpowym, lecz w odpowiedzi zainkasował krótki prawy i znów wrócił do podwójnej gardy. Nie pomogło. Gołowkin po lżejszym prawym podbródkowym huknął lewym hakiem w okolice wątroby, odcinając rywalowi powietrze i ciężko nokautując. Tym samym Gołowkin przeszedł do historii wygrywając dziewiątą kolejną walkę o mistrzostwo świata przed czasem.