Dan Rafael, znany analityk stacji ESPN, punktował 116:112 dla Gołowkina. Jeff Powell, który oceniał ten pojedynek dla "Daily Mail", również widział przewagę Kazacha, lecz on przesadził chyba już w drugą stronę (118:111). "Gołowkin obrabowany ze zwycięstwa" - brzmi z kolei nagłówek cenionego portalu World Boxing News. "Sędzina Adelaide Byrd, która dała tylko dwie rundy Gołowkinowi, nie powinna już nigdy więcej sędziować" - dodano podsumowując tą znakomitą walkę. Harold Lederman, czyli ceniony arbiter punktujący dla stacji HBO, która pokazywała walkę, przyznał osiem rund Kazachowi i zaledwie cztery Meksykanowi, co dało 116:112. "Śmierdzący werdykt" - głosi tytuł Boxing News, najstarszego w świecie tygodnika bokserskiego, wydawanego już od wieku. "To najgorzej wytypowany remis od czasu, gdy oszukano Lennoksa Lewisa w pierwszej walce z Evanderem Holyfieldem". "Alvarez powinien się cieszyć z tego remisu" - relacjonuje strona BoxingTalk. "Wielu ludzi, z którymi rozmawiałem, typowało 115:113 na korzyść Gołowkina. To najczęstszy typ. Ja miałem remis 114:114, choć można było dać 115:113 dla Gołowkina" - napisał z kolei Ryan Burton z BoxingScene. - Jesteśmy w Las Vegas. Tu znów odbędzie się rewanż i wszystkie te pieniądze wrócą w to samo miejsce. Tylko tak to mogę sobie wytłumaczyć - dodał Atlas. - Moim zdaniem Giennadij wygrał osiem z dwunastu rund. Jak potem sprawdziłem, tak samo widział to sędzia zatrudniony przez HBO. Sędzia, która dała 110:118, musiała oglądać chyba inną walkę - podsumował to wszystko Abel Sanchez, trener Gołowkina. Przypomnijmy, że przy remisie Kazach zachował tytuły mistrza świata wagi średniej według federacji WBC, WBA i IBF. Gołowkin zadał o 198 ciosów więcej w tym pojedynku. Trafił również o 49 razy więcej niż jego rywal.