Kibice czekają na ten pojedynek, ale póki co nie zapowiada się raczej na to, by nastąpił jakiś przełom. Dlatego "GGG" z pomocą mediów próbuje wywierać presję na "Canelo". - Ten facet nie ma szacunku dla innych. Każdy chce zobaczyć naszą walkę, ale on się po prostu boi. Zarówno Canelo jak i grupa Golden Boy Promotions boją się tej potyczki. To ich złote dziecko i kiedy już bym go zniszczył, nie przynosiłby więcej takich zysków jak teraz. Za dużo gada, nie traktuję go poważnie - dodał Gołowkin, który w przyszłą sobotę zmierzy się z mistrzem świata wagi półśredniej, Kellem Brookiem (36-0, 25 KO). Stawką tego pojedynku, który odbędzie się w wadze średniej, będą należące do Kazacha tytuły WBC i IBF. Władze World Boxing Association potwierdziły natomiast, że po raz pierwszy od 2010 roku pas tej federacji nie będzie w stawce pojedynku z udziałem "GGG". Dla Giennadija będzie to już szesnasta obrona tytułu mistrza świata wagi średniej. Obaj zawodnicy przebywają jeszcze na swoich obozach - Gołowkin w ośrodku Big Bear w Kalifornii, a Brook w Wincobank Gym w Sheffield.