Większość ekspertów w konfrontacji Tysona Fury'ego (24-0, 18 KO) z Władimirem Kliczką (64-3, 53 KO) stawia na mistrza świata wszechwag, ale niemal wszyscy zwracają uwagę na szalone pomysły i nieodgadnioną psychikę Anglika. On sam zaś potwierdza, że na tej płaszczyźnie zamierza zdominować championa. - Już zalazłem mu za skórę swoimi gadkami i wlazłem mu do głowy. Kluczem do wygranej będzie budowanie siebie i osłabienie jego pewności siebie. Kliczko jest osobą słabą mentalnie. Bawi się w różne zagrywki psychologiczne, ale na koniec dnia będzie musiał zatrudnić właśnie mnie na swojego psychologa - prowokuje Fury. - Nie chcę tylko, by ludzie wypominali jego wiek kiedy już go pobiję. Władimir jest teraz tak samo dobry jak wtedy, gdy miał 35, a nawet 25 lat. Przecież w tej chwili jest uważany za jednego z najlepszych mistrzów w historii wagi ciężkiej. Kiedy więc go zdetronizuję, będę największy - dodał Brytyjczyk. - Pobiję zawodnika, który pozostaje niepokonany od jedenastu lat. Zatrzęsę światem, a potem jeszcze swoim prawym krzyżowym zatrzęsę szczęką Deontaya Wildera, który posiada ostatni z pasów - zapowiada olbrzymi Fury. Przypomnijmy, iż do jego pojedynku z Kliczką dojdzie 24 października w Duesseldorfie. Ukrainiec wniesie do ringu pasy federacji WBA, WBO i IBF.