Przez Buczyńskiego przewinęła się plejada polskich pięściarzy, których miał okazję poznawać na przeróżnych zgrupowaniach poszczególnych kategorii wiekowych. Szkoleniowiec pamięta także młodego Fonfarę, który jeszcze jako junior wyjechał z rodziną do Stanów Zjednoczonych. To właśnie tam, w Chicago, podczas przygotowań przed MŚ amatorów spotkał się z trenującym na sali "Polskim Księciem". - W gymie wieczorami trenowało wielu zawodowców, m.in. właśnie Fonfara. W Chicago rozmawialiśmy i robiliśmy sobie zdjęcia. Poznaliśmy jego tatę i brata. Andrzej przygotowywał się wtedy do walki, a my do startu w mistrzostwach świata. Obaj Andrzeje (Gołota i Fonfara - przyp. red) dopingowali nas i byli obecni podczas naszych występów - wspomina Buczyński, będący szkoleniowcem reprezentacji w latach 2001-08 i w ostatnim czasie jako tymczasowy trener po zakończeniu pracy z kadrą przez Huberta Migaczewa. - Do końca nie pamiętam, czy Andrzej był obecny na zgrupowaniach reprezentacji. Prowadziłem kadrę olimpijską i młodzieżową U-19, zgrupowania odbywały się w sierpniu w Giżycku. Dzienniki porozdawałem trenerom, którzy "przejmowali pałeczkę" po mnie. Jednakże potem śledziłem walki Fonfary. Przez lata startował w co raz to wyższych kategoriach wagowych i nie da się zapomnieć, że bardzo mocno bił. Uważam, że w sobotę wygra przed końcem pojedynku - prognozuję 8-9 runda - ocenia doświadczony Buczyński. Transmisję z gali w Montrealu w nocy z soboty na niedzielę przeprowadzi telewizja Polsat Sport, która prócz walki wieczoru pokaże jeszcze dwa pojedynki. Początek czasu antenowego od godziny 3:00. Faworytem pojedynku jest broniący tytułu Stevenson. Niektórzy bukmacherzy płacą nawet 10 do 1 za zwycięstwo Fonfary.