- Nikt inny nie jest w moich butach, tylko ja. A zdrowie jest najważniejsze. Jeśli coś za bardzo się przeciąga, wówczas wszystko może się zdarzyć. I nie chodzi mi nawet o samą porażkę, bo o to się nie martwię - powiedział Floyd Mayweather Jr. - Chcę mieć bystry umysł, bo przecież można zarobić wiele pieniędzy, a nie móc potem chodzić bądź normalnie mówić. Odejdę więc po najbliższej walce i dopóki nie umrę, będę mógł nazywać sam siebie TBE - stwierdził "Piękniś", który zdobywał tytuły od wagi super piórkowej aż po junior średnią. - Berto nie ma nic do stracenia, a tacy zawodnicy są groźni. Jestem więc gotowy, zarówno mentalnie jak i fizycznie. Na pewno go nie zlekceważę. Zresztą wraz z wiekiem trenuję coraz ciężej i sparuję znacznie więcej niż kiedyś. Tym razem pracowałem nawet ostrzej niż przed starciem z Pacquiao - dodał Mayweather Jr.