Amerykanin karierę amatorską zakończył (oficjalny rekord: 84-6) występem na igrzyskach olimpijskich w Atlancie, gdzie w walce półfinałowej - dokładnie 2 sierpnia 1996 r. - uległ na punkty (9-10) wspaniałemu bułgarskiemu Cyganowi, Serafimowi Todorowowi. A więc od ostatniej porażki "Pięknisia" minęło wczoraj dokładnie 13 lat i 9 miesięcy! A kim byli pozostali pogromcy Mayweathera? W tym samym roku przegrał pojedynek ze swoim rodakiem Augustine Sanchezem, w 1995 r. zanotował dwie porażki - z Carlosem Navarro z USA i Noureddine Medjehoudem z Algierii, a rok wcześniej (1994) podczas międzynarodowego debiutu w reprezentacji USA uległ niespodziewanie na punkty na ringu w Las Vegas Martinowi Castillo z Meksyku (późniejszemu zawodowemu mistrzowi świata WBA wagi super muszej). Jedna z jego porażek ma też "polski ślad". Miało to miejsce 15 lat temu, 18-letni wówczas Floyd Mayweather (waga piórkowa) był wschodzącą gwiazdą ekipy Stanów Zjednoczonych, która w maju udała się do Berlina, aby rywalizować w mistrzostwach świata. W 1/16 finału Floyd pokonał Rumuna Mariana Leondariu (8:7) i w drugim pojedynku miał zmierzyć się ze zwycięzcą walki Noureddine Medjehoud (Algieria) - Maciej Zegan (Polska). Nasz zawodnik nie dał rady pięściarzowi z północnej Afryki, przegrał nieznacznie, bo 7:9, ale o walce z reprezentantem USA musiał zapomnieć.