"Jak wygram, to nikt nie będzie mógł mi odmówić prawa do walki o mistrzostwo świata. Nikt nie będzie mógł powiedzieć, że nie jestem gotowy czy że z nikim nie walczyłem, nikt nie powie, że nie boksowałem z prawdziwym pretendentem. Widziałem Heleniusa w akcji, to dobry zawodnik, wszechstronny, z dobrym lewym prostym i ogólnie dobrze wyszkolony" - stwierdził.Anglik spotka się z Finem 28 października na gali Joshua-Taka w Cardiff. Helenius wyraził nadzieję, że będzie to twarda walka cios za cios, a Whyte bynajmniej nie ma nic przeciwko."Chcę dawać kibicom rozrywkę i dobre walki. Nie wchodzę do ringu po to, żeby stoczyć wojnę, ale jeśli będzie trzeba, to na nią pójdę. Mam nadzieję, że Helenius jest gotowy na wymiany" - oznajmił.Zakpił przy okazji z Wildera i poziomu jego rywali. "Może po kolejnej walce postanowi się zmierzyć z Audleyem Harrisonem" - zażartował.