- Na pewno nie jedziemy jak na ścięcie. Jestem optymistycznie nastawiony i liczę, że jeśli nawet nie wygramy całego meczu, to jesteśmy w stanie zwyciężyć w dwóch z pięciu pojedynków. Na perełkę w drużynie wyrasta dysponujący znakomitym refleksem Wyleżoł - powiedział trener "Polskiej Husarii" Hubert Migaczew. Na kontynent amerykański "Biało-czerwoni" wylatują 13 listopada, a poza zawodnikami (w wieku 19-22 lata) i Migaczewem, w kadrze jest też drugi szkoleniowiec Jerzy Baraniecki. - Mamy zapewnienie, że o naszym występie wie 600 polskich rodzin mieszkających w meksykańskiej stolicy, dlatego liczymy na doping - dodał. Oprócz Meksykanów, w fazie grupowej "Biało-czerwoni" zmierzą się z zespołami Dynamo Moskwa (23 listopada), Argentina Condors (7 lub 8 grudnia, wyjazd), India Fighters (14 grudnia, u siebie), Azerbaijan Baku Fires (12 stycznia, wyjazd). Później nastąpi runda rewanżowa. Do półfinału awansują dwa najlepsze kluby. - Z Rosjanami będziemy walczyć w Gdyni. Zgodnie z przepisami WSB skład będzie całkowicie odmieniony, bowiem pięściarz nie może rywalizować częściej niż co dwa tygodnie. Dlatego szansę dostanie m.in. Tomasz Jabłoński (73 kg) i jeden z obcokrajowców - przyznał Migaczew, który od niedawna prowadzi też kadrę Polski. Zawodowa liga WSB rozgrywana jest od 2010 roku.