"W związku z zaistniałą sytuacją, w imieniu Dawida oraz jego rodziny, chciałem zaprzeczyć informacjom, które ukazały się w mediach na temat stanu zdrowia oraz przyczyn dla których znalazł się w szpitalu" - napisano na początku oświadczeniu. "Jedyną prawdziwą i potwierdzoną wiadomością jest ta ukazana jako pierwsza, czyli że Dawid Kostecki leży w stanie ciężkim na oddziale intensywnej terapii w szpitalu. Pozostałe to domysły i szukanie sensacji "na siłę" przez media" - dodaje autor wpisu, który jednak nie podpisał się imieniem i nazwiskiem. "Z szacunku do niego niestety nie mogę ujawnić więcej szczegółów. Proszę również o nieprzyjeżdżanie do szpitala (także media!), gdyż to utrudnia i spowalnia pracę lekarzom, a w tym momencie czas jest kluczowy" - napisano. "Na oddział może wejść jedynie żona, dlatego zamiast tego prosiłbym o gorącą modlitwę. Chciałem również podziękować kibicom, którzy tak licznie piszą wiadomości i łączą się z Dawidem. To jest naprawdę ważne i budujące" - zakończył autor oświadczenia. Kostecki to jeden z najbarwniejszych postaci w polskim boksie. Dwa lata przesiedział w więzieniu, a po wyjściu na wolność stoczył jedną zawodową walkę. W Krakowie przegrał z Andrzejem Sołdrą, a po pojedynku okazało się, że w organizmie Kosteckiego wykryto niedozwolone środki. Pięściarz został zdyskwalifikowany. Tuż po tym ogłosił, że zamierza przenieść się do MMA i walczyć dla jednej z polskich federacji. Pojedynek miał się odbyć jeszcze w tym roku, podczas gali w Rzeszowie. Z niewyjaśnionych przyczyn walkę odwołano. Bokserskie dokonania Kosteckiego muszą budzić szacunek. Na zawodowym ringu stoczył 41 pojedynków, z czego 39 wygrał. Wśród trofeów ma m.in. młodzieżowy pas mistrza świata federacji WBC, a także kilka mniej znaczących pasów: WBF, IBC, WBC Baltic i WBA Intercontinental. W 2012 roku, na kilka dni przed najważniejszą walka w karierze - z Royem Jonesem Juniorem - został zatrzymany i trafił do więzienia, gdzie spędził ponad dwa lata. Bokser po wyjściu z więzienia był bardzo aktywny w mediach społecznościowych. Od 8 listopada jednak milczał. Jedną z ostatnich jego publicznych wypowiedzi była ocena wyborów parlamentarnych, gdzie w ostrych słowach skrytykował Zbigniewa Stonogę.