Pierwotnie do rewanżowego boju Haye - Bellew miało dojść 17 grudnia ubiegłego roku, ale David musiał wycofać się z tej walki z powodu kontuzji. Teraz podobno z jego zdrowiem już wszystko w porządku. - Sztab medyczny, który się mną opiekował, był świetny. Jestem zadowolony z efektów leczenia i uderzam już niemal z pełną siłą. Robię rzeczy, które wcześniej nie były możliwe i dzięki temu z moim nowym trenerem Ismaelem Salasem mogę się skupić wyłącznie na udoskonalaniu poszczególnych akcji - mówi Haye. Jak będzie wyglądał rewanż? "Hayemaker" zapowiada, że kibice powinni spodziewać się wielu emocji. - Ostatnia walka to był wypadek przy pracy, przytrafiła mi się ta "szalona" kontuzja i nie mogłem zrobić w ringu tego, co zamierzałem. Mimo wszystko i tak daliśmy kibicom emocjonującą walkę. Teraz będę w stu procentach gotowy, Tony Bellew na pewno również. Widać, że on naprawdę chce tego rewanżu, co bardzo mnie cieszy. Treningi z Ismaelem Salasem dużo mi dają. Wciąż mam wiele do zaoferowania - powiedział Haye.