Brytyjska telewizja Sky Sports, dla której "Hayemaker" pełni czasami funkcję eksperta, klasyfikuje go na ósmym miejscu w królewskiej kategorii. Pierwszy jest Tyson Fury, przed Władimirem Kliczką i Deontayem Wilderem. Czwartą lokatę zajmuje Aleksander Powietkin, a piątą Joshua. - Mam umiejętności, aby pokonać Joshuę. On jest silny i duży. Na pewno pokonałby mnie w martwym ciągu. To wspaniały atleta. Pewnie wygrałby też ze mną w wyścigu na 100 metrów. Ale to jest boks. Tu chodzi o umiejętności, poruszanie się w ringu i doświadczenie. Boksuję od dziesiątego roku życia, jestem na tyle doświadczony, aby przechytrzyć kogoś, kto jest większy ode mnie. Robiłem to już w przeszłości - stwierdził 35-latek. Joshuę, właściciela tytułu IBF, Haye mimo wszystko docenia. - To jeden z najlepszych zawodników na świecie. Nie bez powodu jest mistrzem, a na amatorstwie sięgnął po olimpijskie złoto. Jako zawodowiec ma sto procent zwycięstw przez nokaut. Robi wszystko, co powinien - skomentował. Poza wspomnianą piątką Haye'a w rankingu Sky Sports wyprzedzają jeszcze Luis Ortiz i Bermane Stiverne. Tuż za nim jest z kolei Kubrat Pulew, a pierwszą dziesiątkę zamyka Joseph Parker.