Morales zaczął bardzo pasywnie i po kilkudziesięciu sekundach zdawało się, że pierwszą rundę odda bez walki, ale stary lis cierpliwie czekał i swoimi celnymi ciosami kilka razy zaskoczył młodego mistrza. Aktywniejszy Garcia starał się odpowiedzieć lewym sierpem i ciosami na korpus, ale trafiał dość rzadko. Silniejszy fizycznie "Swift" próbował narzucić meksykańskiej legendzie swoje warunki, ale Erik na to nie pozwolił i przy kilku okazjach trafiał swoimi kombinacjami. Trzecie starcie było znacznie lepsze w wykonaniu Garcii. Jego potężne bomby na korpus robiły wrażenie, a w samej końcówce "El Terrible" przyjął piekielny prawy, ale cudem go ustał i zdołał przetrwać do gongu, choć był wyraźnie zamroczony. Morales wyszedł do czwartej rundy ostrożny, ale nadział się na doskonały lewy sierpowy, który ściął go z nóg. Meksykański twardziel mógł chyba powstać, ale jego narożnik uznał, że nie ma to sensu i pojedynek został przerwany.