Włodarczyk wygrał w piątek w Moskwie przez techniczny nokaut w ósmej rundzie z Rosjaninem Rachimem Czakijewem i po raz piąty obronił tytuł bokserskiego mistrza świata federacji WBC w wadze junior ciężkiej. "To była bardzo emocjonująca walka. Na pewno musiała się podobać kibicom. Ja też chciałbym stoczyć pojedynek dający taki poziom adrenaliny" - dodał Jonak. Przyznał, że po słabym początku pojedynku w wykonaniu "Diablo" miał chwilę wątpliwości, ale potem "walka przebiegła po "Krzysiowemu". To znaczy - rywal gasł z minuty na minutę, a Krzysiek jak dobra, stara lokomotywa się rozpędzał. Jego ciosy sieją spustoszenie, zarówno te zadane prawą, jak i lewą ręką. Czakijew teraz to na pewno wie" - podkreślił mieszkający w Tarnowskich Górach bokser. Jego zdaniem Włodarczyk może zaskakiwać rywali siłą swoich uderzeń, bowiem nie wygląda na pierwszy rzut oka na atletę. "Myślę, że Rosjanin z tak mocnym rywalem na zawodowym ringu jeszcze się nie zetknął i doświadczenie z czasów amatorskich niewiele pomogło" - zauważył Jonak. Podkreślił, że nie może się doczekać spotkania z Włodarczykiem. "Wyściskam go serdecznie i pogratuluję osobiście" - stwierdził.