"Znam wszystkich kandydatów, to ludzie od lat związani z boksem. Ale nikt do tej pory nie ujawnił programu wyborczego. Żaden nie mówi o najważniejszym, czyli pomysłach na poprawę stanu polskiego boksu. Tak naprawdę uratować go może tylko rewolucja" - powiedział Kusior, który w przeszłości był już szefem związku, a także trenerem kadry narodowej. Wybory prezesa PZB odbędą się 27 października w Warszawie. O reelekcję prawdopodobnie będzie się ubiegał Jerzy Rybicki, a w szranki z nim stanąć mają m.in. dotychczasowy szkoleniowiec kobiecej reprezentacji Leszek Piotrowski i znany sędzia oraz działacz Zbigniew Górski. "Zmieniono ordynację wyborczą na Walnym Zgromadzeniu i nie jest to najszczęśliwsze rozwiązanie. Teraz prezesa i członków zarządu można wybierać tylko z grona 55 osób, które mają mandaty poszczególnych okręgów, a także z dwóch osób reprezentujących boks zawodowy. Jeśli na sali znajdzie się np. biznesmen, który chce zainwestować swoje pieniądze i otoczyć się grupą młodych, zdolnych i mądrych ludzi, nie będzie miał żadnej szansy w wyborach. Poza tym nowy statut nie został dotychczas nigdzie opublikowany i niewiele osób wie, jakie inne zmiany wprowadzono. To niebezpieczna praktyka tuż przed wyborami" - dodał. Kusior mieszka w Warszawie, ale mandat wyborczy otrzymał z okręgu wielkopolskiego. "W podobnej sytuacji jest kilka innych osób ze stolicy, m.in. Zbigniew Górski, Wojciech Nagórny oraz Tomasz Babiloński. Oni również będą reprezentowali Poznań. Nie chciała nas ani stolica, ani mazowiecko-warszawski okręg. Na tym terenie boks to już praktycznie wspomnienie, a dawniej działały prężnie kluby. Gdyby nie prywatni fascynaci zakładający różne stowarzyszenia oraz prywatni inwestorzy wspomagani przez samorządy, już nic by nie było" - ocenił. "W centrali i terenie potrzebne są zmiany pokoleniowe, bo w wielu miejscach te same osoby działają od 20-30 lat i nic z tego nie wynika. Potrzebny jest odważny prezes, który musi mieć świadomość trzech podstawowych kierunków w boksie olimpijskim. Celowo takiej nazwy używam, gdyż słowo "amatorski" odchodzi do lamusa. Mam na myśli boks olimpijski, ligę zawodową WSB i projekt pod nazwą APB - AIBA Pro Boxing" - przyznał Kusior, jedyny Polak we władzach światowych, delegat techniczny i supervisor na najważniejsze imprezy międzynarodowe. W nowym sezonie World Series of Boxing, w listopadzie, wystartuje "Polska Huzaria". To debiut "Biało-czerwonych" w lidze zawodowej. "Już dwa lata temu namawiałem Huberta Migaczewa z Feniksa Warszawa na utworzenie profesjonalnej drużyny. Chwała mu, że ją zorganizował, ale nie będzie mu łatwo wytrwać, bo został też selekcjonerem PZB i ma mnóstwo innych obowiązków. Na WSB potknęły się już dużo bardziej doświadczeni działacze i trenerzy. Szacuje się, że budżety zespołów wynoszą 1,5-2 mln dolarów. Największe koszty to stypendia i premie zawodników, organizacja gal zwanych meczami czy wyjazdy na spotkania m.in. do Meksyku czy Argentyny" - wyjaśnił. "Boks pod egidą WSB niewiele ma wspólnego z boksem amatorskim, a nasza drużyna musi się tego nauczyć z marszu. Wiem, co mówię, bo obserwuję te rozgrywki z bliska. Póki co, nikt się do mnie nie zwrócił o wskazówki czy rady" - przyznał były szkoleniowiec m.in. Andrzeja Gołoty (za czasów juniorskich) i Tomasza Adamka. Ostatnie lata to pasmo niepowodzeń polskich pięściarzy. Nie zdobywają medali mistrzostw świata i Europy, a po raz pierwszy w historii żaden nie zakwalifikował się na igrzyska. "Ale na sukcesy, jak zapowiedziała pani minister Mucha, nie musimy czekać 16 lat. W boksie np. nie zaczynamy od zera. Nie spodziewam się znaczących osiągnięć już w igrzyskach w Rio de Janeiro, lecz w ciągu sześciu-ośmiu lat można przeorganizować strukturę, system szkolenia i myśleć o medalach. Związek stracił ostatnie lata, bowiem powyższe zmiany powinny być zapoczątkowane rok temu, po nieudanym występie w MŚ w Baku. To spadnie na nowe władze związku, które jednak nim się rozkręcą, to minie kilka miesięcy" - stwierdził Kusior, który jest m.in. przewodniczącym komisji trenerskiej AIBA. "Już niedługo trenerzy na specjalnych szkoleniach będą otrzymywać certyfikaty AIBA z jedną, dwoma bądź trzema gwiazdkami. To będzie upoważniało ich do pełnienia funkcji sekundanta na imprezach pod patronatem światowej federacji. Najlepsi będą mogli pracować z bokserami w trakcie igrzysk, mistrzostw i Pucharu Świata oraz mają szansę znaleźć pracę w WSB i APB. Z dwoma - podczas mistrzostw kontynentalnych, a z jedną - w trakcie imprez krajowych" - zakończył Kusior.